Natalia wyjechała na wakacje i przez najbliższy tydzień/dwa ja opiekuje się blogiem. Zapytałam się na jaki temat chcecie post - wybraliście wyjazd do Londynu. A więc ...
Podróż minęła mi dosyć szybko, chodź jechaliśmy około 25 godzin autobusem. Wszyscy byli padnięci, ale nie byliśmy tam żeby marnować całe dnie na odpoczywanie. Najpierw przejechaliśmy się "nadziemnym" metrem. Na przystanku widziałam arenę O2 i już z tego byłam mega zadowolona. Doszliśmy pod Big Bena, oczywiście każdy robił mnóstwo zdjęć kiedy przewodnik o wszystkim opowiadał (mam kilka zdjęć na których jestem, ale po nieprzespanej nocy mój wygląd nie jest przepiękny, więc..). Po Big Benie największa atrakcja - London Eye. Widoki są niesamowite! (zdjęcia na dole). Jako Directionerka szukałam na każdej ulicy któregoś z 1D. :D Potem płynęliśmy po Tamizie pod Tower Bridge. Po rejsie dojechaliśmy autobusem do swoich rodzin. Rodzina do której trafiłam z moimi trzema koleżankami miała 6 dzieci (jedno 2 tygodniowe). Zmęczone padłyśmy do swoich łóżek. Następne dni minęły dosyć szybko. Codziennie na drugie śniadanie dostawaliśmy małe chipsy (o smaku octu ;-;), jakieś kanapki, owoce, wodę i batonika. Zwiedzaliśmy różnorodne zamki, pałace, kościoły i wiele innych. Najbardziej wyczekiwany dzień to piątek - nawet jak jest się w Londynie. Wtedy właśnie poszliśmy do Primark'a. Ten sklep jest świetny - niskie ceny, mnóstwo ciuchów, ale jedna wada... ledwo do da się przejść pomiędzy ludźmi, a kolejki są kilometrowe. Następnego dnia musieliśmy już odjechać. Znowu długa podróż, nieprzespana noc itp. Niechętnie opuszczałam Londyn, bo to wspaniałe miasto.
Jeżeli ktoś ma w planach się tam wybrać, ale się waha - serdecznie polecam! Jest na prawdę wspaniale, życie jest tam inne, ludzie są mili (na ulicy po prostu zaczepiają i pytają "How are you?"), a atmosfera wspaniała. Na pewno tam kiedyś wrócę! :)
Mogłabym wam opisać jeszcze więcej przygód, które mi się tam zdarzyły, ale nie chcę już was zanudzać (i tak gratuluję tym, którzy przeczytali to do końca).. a więc teraz kilka zdjęć :
Przepraszam, ale tutaj jeszcze nie mogę padać adresu... Zrobię to na facebook'u, bo muszę coś uzgodnić z Nel. Jeszcze raz za to przepraszam ...